Joanna Kołodziejska: Tron we krwi
Steven Saylor
„Cesarstwo”
tyt. oryg.: Empire
tłum.: Janusz Szczepański
Rebis, Poznań 2011
„Cesarstwo” opowiada o życiu w Rzymie, począwszy od panowania Oktawiana Augusta aż do Hadriana, opowieść obejmuje więc lata 14-141 po Chrystusie. Historię poznajemy poprzez ród Pinariuszów, dokładniej jego kilku pokoleń. Są to patrycjusze, którzy poprzez wszelakie zrządzenia losu zawsze pozostają blisko władców. Możemy więc łatwo sobie wyobrazić, że bycie Pinariuszem nie było łatwym i przyjemnym zadaniem. Każdy z kolejnych władców, ze szczególnym uwzględnieniem Kaliguli i Nerona, był osobowością głęboko zaburzoną, o czym wie każdy, kto choć pobieżnie zapoznał się z dziełem Swetoniusza „Żywoty Cezarów”. Do owej pozycji odsyła zresztą sam autor, jeśli ktoś jest głodny mocniejszych wrażeń. Saylor dobrze ukazał atmosferę strachu, w której żyli nawet najbliżsi członkowie rodziny cezarów (wystarczy przypomnieć że Neron zlecił zamordowanie własnej matki). Władza absolutna jaką się cieszyli, jest dziś nie do wyobrażenia, skala pychy również. Po tej lekturze można docenić naszych polityków… Społeczeństwo również zresztą lubowało się w okrucieństwie, stąd tłumy na masowych egzekucjach( w książce jest motyw ukrzyżowania 400 osób, głównie niewolników pewnego bogacza, który został zamordowany jakoby poprzez ich zdradę). Niewolnicy byli traktowani jak zwierzęta, w takich tez żyli warunkach. To jak byli wykorzystywani, nie mieści się w głowie. Bardzo to kontrastuje z tą wyrafinowaną stroną owego społeczeństwa, którą znamy z filozofii czy sztuki.
Po Saylora warto sięgnąć właśnie ze względu na tło historyczne, gdyż sama fabuła jest tylko dodatkiem. Solidnym, trzeba przyznać, jednak autor nie ma daru gawędziarza, raczej rzetelnego przekazywania wiedzy. Są momenty w których dialogi brzmią sztucznie(nie jest to jego mocna strona), jednak autor rekompensuje to barwnymi opisami miasta i kilkoma naprawdę emocjonującymi sytuacjami. Jeśli komuś podobał się serial „Rzym”, bez obaw może sięgnąć po tę pozycję. Pomimo objętości( ponad 500 stron) stron szybko ubywa, styl pisarza jest bowiem bardzo przystępny. Na uwagę zasługuje staranne wydanie książki, są nawet mapy i wykazy władców, bardzo ładne wydanie. Polecam, szczególnie zainteresowanym historią Rzymu.
Joanna Kołodziejska