Wyobraźmy sobie krainę znajdującą się gdzieś pomiędzy tym co nas otacza, tym co prawdziwe, lecz dla nas niedostępne oraz tym co nierzeczywiste, wymyślone. Tam znajduje się świat przedstawiony przez Macieja Raucha. Na jego obrazach możemy spotkać przyjaciół artysty, papieża Benedykta, ikony popkultury, a nawet jednorożca. Maciej komentuje otaczającą go rzeczywistość, ukazuje nam ważne chwile z życia swojego i swoich przyjaciół, odbywające się w baśniowej, fikcyjnej scenografii. Artysta łączy światy, które mimo swych różnic, poprzez plastykę tworzą spójny stylistycznie obraz. Opowiada nam o sobie, o swoim otoczeniu, ukazuje obrazy własnych fantazji. Cykl „Between the Worlds” jest pracą dyplomową obronioną przez Macieja Raucha z wynikiem bardzo dobrym na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Gdansku. Dr hab. Anna Królikiewicz w recenzji pisze o tym młodym twórcy: „Maciej Rauch, jest dla mnie pysznym […]
Sztuki wizualne
-
Netkultura poleca: „Nieustający” mural Mariusza Tarkawiana
Mariusz Tarkwaian w obiektywie Jana Gryki Twórczość młodego, lubelskiego artysty Mariusza Tarkawiana zadomowiła...
-
Jan Gryka: Michał Stachyra (2) – nowa intryga
Jana Gryki opowiastki o sztuce (5)* Cud w "Białej" - 1 . . Jan Gryka Michał Stachyra – nowa...
-
Jan Gryka: Michał Stachyra – wcielenia
Jana Gryki opowiastki o sztuce (4)* Artyści do wynajęcia L Jan Gryka Jan Gryka Michał Stachyra – wcielenia Artyści...
Justyna Aleksandra Sikorska: Bezprawie człowieka we współczesnej sztuce degradacji
„Nauczono ludzi, że cnotą jest zgadzać się z innymi. Ale twórca to człowiek, który się nie zgadza. Nauczono ludzi, że cnotą jest płynąć z prądem. Ale twórca to ktoś, kto płynie pod prąd. Nauczono ludzi, że cnotą jest trzymać się razem, ale twórca to człowiek, który stoi sam„.(1) Będąc panem swojej etyki włada biegle wszystkimi odcieniami prywatnego ego. Przemieszcza się dumnie na koturnach odwagi. Jest dzieckiem postmodernizmu. Jednak czasem brakuje mu taktu. Moralizowanie nie tkwi w naturze referatów, dlatego brak artystycznego taktu musi wystarczyć jako bodziec do analitycznej refleksji. W rezultacie błądząc nieuchronnie pomiędzy tym co pewne, a tym co względne, nie sposób zapomnieć, że: „W osobliwych czasach, tak samo jak w zwykłych, wiadomo, co się godzi […]. Dobro i zło nie zmienia się z biegiem lat. I […]
Czytaj więcej ›Mariusz Tarkawian – W przewidywaniu sztuki cd.
Nieustająca opowieść o Tarkawianie Prezentujemy [podobnie jak w nr 3(13)] kilka kolejnych prac z niekończącego się cyklu. „Na formacie około 10×15 cm powstają zapisy, które są rysunkami wybranych dzieł malarskich, obiektów, wideo, fotografii, performace, itd., a także obrazków znalezionych przez Mariusza w czasopismach i albumach o sztuce współczesnej. On sam podejmuje arbitralne decyzje o tym, co znajdzie się w jego zbiorze. […] W tym zbiorze mieszczą się wszelkie media i różnorodni artyści aktualnej sztuki. Zarówno tzw. „kultowe” dzieła artystów o światowej renomie jak też prace studentów i artystów prawie nieznanych. Ten konglomerat i zbiór wszelkiej sztuki staje się formą, która nie jest wartościującym opisem zjawisk, ale raczej demokratyczną księgą sztuki, w której wątki znane i nieznane mają taki sam przekaz. Dlatego uzasadnienie może mieć liczba tych rysunków, […]
Czytaj więcej ›Mariusz Tarkawian – W poszukiwaniu i w przewidywaniu sztuki
Nieustająca opowieść o Tarkawianie Prezentujemy kilka kolejnych prac z cyklu W poszukiwaniu sztuki. Trzy rysunki z tej serii można odnaleźć we wcześniejszym artykule na temat twórczości Mariusza Tarkawiana, „Jana Gryki opowiastki o sztuce (3)”. Poniższy krótki opis pochodzi z tegoż artykułu. „Od października 2006 roku powstaje cykl rysunków pt. „W poszukiwaniu sztuki” […]„To specyficzny zbiór. Artysta posługuje się w nim reprodukcjami dzieł innych artystów – przetwarza je na rysunki własne z odniesieniem bibliograficznym i dokładnym czasem powstania. Takie działania powodują, że nie mamy trudności z ich akceptacją. Ewidentnie wiemy, że to rysunek Tarkawiana i że znamy też dzieło, na bazie którego on powstał i tę całość akceptujemy uznając jej sens. […] W tym zbiorze mieszczą się wszelkie media i różnorodni artyści aktualnej sztuki. Zarówno tzw. „kultowe” dzieła artystów o […]
Czytaj więcej ›Netkultura poleca: Mariusz Tarkawian i jego nowy mural!
Netkultura gorąco zaprasza do Lublina na dzień 15.03.2012 o godz. 19:00 do Dzielnicowego Domu Kultury „Węglin” na odsłonięcie muralu Mariusza Tarkawiana powstającego na jednej ze ścian wewnątrz budynku. Po odsłonięciu – zapraszamy na koncert Emitera „Soundtracks” Projekt „Soundtracks” to cykl utworów inspirowanych architekturą, przestrzeniami, szczególnie pejzażami Północy. Dedykowany jest obrazom, które zostają pod powiekami. To soundtrack bez filmu. Film powstaje w trakcie słuchania. Marcin Dymiter aka emiter tworzy instalacje dźwiękowe, słuchowiska radiowe, muzykę do filmów, spektakli i przestrzeni publicznych. Gra do filmów niemych. Współpracuje z artystami wizualnymi i tancerzami. „Wydarzenia się wydarzą” w ramach działalności Galerii Węglin.
Czytaj więcej ›Jan Gryka: Mariusz Tarkawian: urwane części ciała
Jana Gryki opowiastki o sztuce (3)* . Jan Gryka Mariusz Tarkawian: urwane części ciała W nawiązaniu do opowiastki nr 2 zamieszczonej w poprzednim numerze Netkultury: Remont Centrum Kultury trwa nadal a przy tej okazji kolejna fenomenalna realizacja Mariusza Tarkawiana stopniowo ZNIKA, już niewiele z niej zostało, ale o tym następnym razem. I to jest właśnie ten następny raz – przedstawiony zostanie artysta oraz część jego ginącego dzieła. Przykładowe reprodukcje realizacji Mariusza Tarkawiana w stanie sprzed remontu i w stanie obecnym zamieszczamy dzięki uprzejmości Leszka Skwarskiego, który co jakiś czas odwiedza remontowany budynek Centrum Kultury i dokumentuje jego stan, w tym szczególnie Kolokwium z historii sztuki i cywilizacji Tarkawiana. Mariusz Tarkawian pojawił się w galerii Białej w czerwcu 2005 roku jako wolontariusz w czasie przygotowań do wystawy Nova Biała. Pomagając […]
Czytaj więcej ›Justyna Aleksandra Sikorska: Słowo o paru obrazach
Pisanie recenzji sztuki artystów takich jak Rafał Karcz zaczyna się zwykle bardzo wiele razy. Jeśli używa się w tym celu długopisu, kolejne kartki przypominają dzieła Picassa, po czym lądują w koszu. Jeśli jest się na tyle nowoczesnym, by pisać na komputerze, podstawowym i nieodzownym przyciskiem staje się backspace. Podczas gdy Karcz kilkoma prostymi i spontanicznymi ruchami dłoni stara się utrwalić chwilę (i udaje mu się to znakomicie), ja walczę ze słowami i przemożną chęcią, by zamienić stek wirtualnych słów na pędzel. Staram się swoim niedoskonałym drukiem utrwalić teraźniejszość, ale ona właśnie odchodzi. Tak. Teraz. W tym momencie to, co napisałam, nie ma już żadnego znaczenia. Poza tym nigdy nie wierzyłam w wartość opisów sztuki plastycznej. Literatura i malarstwo to dwie obce sobie materie, a każda rządzi się własnymi prawami. […]
Czytaj więcej ›