18 maja 2011 10:30
Tu spoczywają ich najdrożsi Cmentarz wojenny Grzanka w Makowie jest jednym z większych i piękniej położonych cmentarzy wojennych w Polsce. Pochowano na nim 17.500 radzieckich żołnierzy. Po Warszawie, Braniewie i Kędzierzynie jest to czwarty – pod względem liczby pochowanych żołnierzy – cmentarz w Polsce. Rzędy słupków z numerami, oznaczającymi ostatnie żołnierskie kwatery. Cmentarz – jedno z ulubionych miejsc spacerowych makowian – jest bardzo ważnym miejscem dla rodzin pochowanych tu żołnierzy. Często szukają uparcie całymi latami, by przyjechać na grób syna, ojca, stryja. Przywożą ziemię z rodzinnych wsi, tablice nagrobkowe, cukierki. Żegnają z nimi, uspokojeni, że po latach odnaleźli grób. Cmentarz powstał w 1950 r. Pochowani na nim zostali żołnierzy radzieccy, którzy zginęli na terenach powiatu makowskiego, przasnyskiego i częściowo ostrowskiego. Ekshumacja rozsianych na tym obszarze mogił rozpoczęła się w […]
Czytaj więcej ›
19 marca 2011 18:17
Dlaczego Polacy nie lubią Rumunów? Jest coś absurdalnego w fakcie, że naród żywiący – jak rzadko który – wielką do nas sympatię, jest przez Polaków wyjątkowo odrzucany. Dlaczego, skoro – w przeciwieństwie do innych nielubianych przez nas nacji – trudno się dopatrzyć jakichkolwiek powodów, prawdziwych lub wyimaginowanych? Stereotyp Rumuna w świadomości przeciętnego Kowalskiego jest nader niekorzystny. Mówiąc uczenie, wzajemna stereotypizacja obydwu narodów: Polaków i Rumunów wyznaczona przede wszystkim przez pamięć okresu komunizmu i gwałtowne przemiany społeczno-polityczne, jakie zaszły w obu krajach. Współczesny stereotyp Rumuna w Polsce ukształtował się nie pod wpływem kontaktów z Rumunami, ale z Romami/Cyganami, przyjeżdżającymi z tego kraju, co spowodowało zmianę sposobu myślenia o Rumunii w Polsce. Fakt, że stosunkowo niedawno Polska i Rumunia miały wspólną granicę uległ zatarciu w pamięci zbiorowej obydwu społeczeństw. Wydawało się, że […]
Czytaj więcej ›
20 lutego 2011 11:04
Te zdjęcia dokumentują obrady Kongresu Kultury Polskiej, które zostały przerwane w wyniku ogłoszenia stanu wojennego – internowania dotknęły także wielu jego uczestników. Według Narodowego Centrum Kultury, są to jedyne zdjęcia z tego wydarzenia, które zachowały się do naszych czasów. Dziś wydaje się to niesłychane, ale wtedy fotografowały Kongres tylko trzy osoby: Stefan Figlarowicz, prezes Związku Polskich Artystów Fotografików, jakiś nieznany mi fotoreporter oraz ja. Ja miałem najlepiej – uczestniczyłem w Kongresie jako członek służb porządkowych (podobnie jak moi koledzy doktoranci i studenci ostatniego roku Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego) – miałem wstęp wszędzie. Zdjęcia te po raz pierwszy opublikowane zostały 5 lat temu w „Polityce” (nr 50 z 16. grudnia 2006 roku) w materiale pod tym samym tytułem. Czemu nie wcześniej? Wtedy, w stanie wojennym, jakoś nie myślałem […]
Czytaj więcej ›
22 grudnia 2010 14:18
HISTORIA JEDNEJ FOTOGRAFII: GINĄCY ŻOŁNIERZ ROBERTA CAPY Najsławniejsze w historii fotografii zdjęcie wojenne przedstawia padającego mężczyznę. Biegł w chwili, gdy w czoło trafiła go kula. Widać ten właśnie moment – chmurka śmierci nad głową. Nogi w rozkroku, już ugięte. Naprężone gwałtownie zatrzymanym pędem rapcie ładownic. Usta wykrzywione grymasem cierpienia. Prawa ręka trzymająca karabin, została z tyłu prosto wyciągnięta. Dłoń rozwarła się przed ułamkiem sekundy – broń jest jeszcze wysoko w powietrzu. Za chwilę runie na twardą, porośniętą ostrą trawą mesetę. Obraz, który jest symbolem wojny. Spełnia wszelkie tego warunki. Mnie jednak przywodzi na myśl pytania o miejsce i okoliczności jego wykonania. Kogo zdjęcie przedstawia, kto, gdzie i kiedy fotografował? Samo zdjęcie zawiera informację, że fotograf stał niżej, o jakieś pięć metrów od padającego mężczyzny. […]
Czytaj więcej ›