22 stycznia 2014 20:07
Gregor Laubsch, znakomity fotograf, prawdziwy Mistrz fotograficznego portretu /i nie tylko portretu/, zaszczycił mnie spotkaniem i rozmową przy okazji szczecińskiego wernisażu wystawy „Rytuał” w gościnnych progach studia foto-team.pl. Zdjęcia z cyklu będącego przedmiotem wystawy posłużą za ilustrację naszego wywiadu. Okazją do rozmowy będzie jednak nie tylko wernisaż w którym miałem przyjemność uczestniczyć, ale i wydanie /wyczekiwanego, a teraz świetnie przyjmowanego przez publiczność/ albumu Gregora – „Mgnienie oka”, będącego zbiorem ponad stu kilkudziesięciu fotografii ilustrujących cały wachlarz jego artystycznych dróg i inspiracji. Recenzję tego albumu mamy przyjemność zaprezentować również na łamach bieżącego numeru Netkultury. Jacek Toczkowski: Gregor, pozwól, że na początek być może zdenerwuję Cię nieśmiertelnym i banalnym pytaniem, które zapewne pojawia się w większości wszelkich wywiadów, i którym męczy się rozmówców – „Jak to się wszystko zaczęło?” Gregor Laubsch: /Ze […]
Czytaj więcej ›
18:35
Beata „Bea” Osowska to warszawska fotografka specjalizująca się w fotografii studyjnej niemowląt. Mamy przyjemność zaprezentować naszym Czytelnikom próbkę prac Pani Beaty, oraz poznać ją samą i tajniki jej pracy. A o tym jak duże wyzwanie stanowi fotografia dziecięca, zwłaszcza sesje z tak małymi modelami, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Rozmowę z Beą Osowską przeprowadziła Karolina Mazurkiewicz, której serdecznie dziękujemy za udostępnienie jej do publikacji. Zapraszamy również do odwiedzenia domowej strony i fanpage’a Pani Beaty na której Czytelnicy znajdą kolejne prace jej autorstwa. Karolina Mazurkiewicz: Jesteś kobietą, matką, fotografem, stylistką, „zaklinaczką niemowląt”? Jak to się zaczęło? Bea Osowska: Fotografia jest ze mną od kolebki. Mój tato – fotograf amator – odkrył przede mną świat utrwalany na kliszy. Ja, jako małe dziecko do pewnego stopnia nieświadomie chłonęłam fotograficzną magię. Jako dorosła […]
Czytaj więcej ›
09:14
Recenzję albumu Gregora Laubscha zacznę od rzeczy dla recenzenta w zasadzie niedopuszczalnej – od siebie. Nie fotografuję. Natomiast chłonę fotografię jako sztukę i jestem fotografowaniem innych głęboko zafascynowany. Zdjęcia artystów fotografików, które oglądam, otwierają moją wyobraźnię na nowe, nieznane mi dotąd światy. A światy i ich mieszkańców, które i których już znam, przekładają mi na niezwykłe, nowe doznania i emocje. Inspirują, rozwijają, cieszą. Uwielbiam też odkrywać tajniki pracy fotografa. Nie tylko te techniczne. A już największą przyjemność sprawia mi kiedy mogę zdjęcia poznawać wraz z poznawaniem artysty. Kiedy widzę jak jego osobowość, talent, wrażliwość, spojrzenie na świat, czasami bardzo intymnie, zamyka się w jego pracach, emanuje z nich, dopełnia fotografie. Ciekawi mnie jak powstają zdjęcia, które oglądam. Co wpływa na decyzję fotografa, by dane ujęcie pokazać tak, a nie inaczej. […]
Czytaj więcej ›
19 marca 2011 18:17
Dlaczego Polacy nie lubią Rumunów? Jest coś absurdalnego w fakcie, że naród żywiący – jak rzadko który – wielką do nas sympatię, jest przez Polaków wyjątkowo odrzucany. Dlaczego, skoro – w przeciwieństwie do innych nielubianych przez nas nacji – trudno się dopatrzyć jakichkolwiek powodów, prawdziwych lub wyimaginowanych? Stereotyp Rumuna w świadomości przeciętnego Kowalskiego jest nader niekorzystny. Mówiąc uczenie, wzajemna stereotypizacja obydwu narodów: Polaków i Rumunów wyznaczona przede wszystkim przez pamięć okresu komunizmu i gwałtowne przemiany społeczno-polityczne, jakie zaszły w obu krajach. Współczesny stereotyp Rumuna w Polsce ukształtował się nie pod wpływem kontaktów z Rumunami, ale z Romami/Cyganami, przyjeżdżającymi z tego kraju, co spowodowało zmianę sposobu myślenia o Rumunii w Polsce. Fakt, że stosunkowo niedawno Polska i Rumunia miały wspólną granicę uległ zatarciu w pamięci zbiorowej obydwu społeczeństw. Wydawało się, że […]
Czytaj więcej ›
20 lutego 2011 11:04
Te zdjęcia dokumentują obrady Kongresu Kultury Polskiej, które zostały przerwane w wyniku ogłoszenia stanu wojennego – internowania dotknęły także wielu jego uczestników. Według Narodowego Centrum Kultury, są to jedyne zdjęcia z tego wydarzenia, które zachowały się do naszych czasów. Dziś wydaje się to niesłychane, ale wtedy fotografowały Kongres tylko trzy osoby: Stefan Figlarowicz, prezes Związku Polskich Artystów Fotografików, jakiś nieznany mi fotoreporter oraz ja. Ja miałem najlepiej – uczestniczyłem w Kongresie jako członek służb porządkowych (podobnie jak moi koledzy doktoranci i studenci ostatniego roku Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego) – miałem wstęp wszędzie. Zdjęcia te po raz pierwszy opublikowane zostały 5 lat temu w „Polityce” (nr 50 z 16. grudnia 2006 roku) w materiale pod tym samym tytułem. Czemu nie wcześniej? Wtedy, w stanie wojennym, jakoś nie myślałem […]
Czytaj więcej ›
22 grudnia 2010 14:18
HISTORIA JEDNEJ FOTOGRAFII: GINĄCY ŻOŁNIERZ ROBERTA CAPY Najsławniejsze w historii fotografii zdjęcie wojenne przedstawia padającego mężczyznę. Biegł w chwili, gdy w czoło trafiła go kula. Widać ten właśnie moment – chmurka śmierci nad głową. Nogi w rozkroku, już ugięte. Naprężone gwałtownie zatrzymanym pędem rapcie ładownic. Usta wykrzywione grymasem cierpienia. Prawa ręka trzymająca karabin, została z tyłu prosto wyciągnięta. Dłoń rozwarła się przed ułamkiem sekundy – broń jest jeszcze wysoko w powietrzu. Za chwilę runie na twardą, porośniętą ostrą trawą mesetę. Obraz, który jest symbolem wojny. Spełnia wszelkie tego warunki. Mnie jednak przywodzi na myśl pytania o miejsce i okoliczności jego wykonania. Kogo zdjęcie przedstawia, kto, gdzie i kiedy fotografował? Samo zdjęcie zawiera informację, że fotograf stał niżej, o jakieś pięć metrów od padającego mężczyzny. […]
Czytaj więcej ›