Jolanta Sztejka: Wiosną w Linköpingu*

15 lipca 2012 17:410 komentarzy

Mons Kallentoft
Zło budzi się wiosną

tyt. oryg.: 
„Vårlik””
tłum.: Inga Sawicka
Rebis, Poznań 2012

     Z wiosną najczęściej przychodzi nadzieja, na coś nowego, świeżego. Wiosna kojarzy się nam ciepło i miło. Wszystko budzi się do życia, wiosenne słońce, zapach świeżo kwitnących kwiatów zachęca do spędzania czasu na świeżym powietrzu.

     Niestety w Linköpingu majową sielankę przerywa wybuch bomby w centrum miasta. Giną dwie małe dziewczynki, a ich mama zostaje ciężko ranna. Do komisarz  Malin Fors ta szokująca informacja dociera akurat w chwili, kiedy kończy się pogrzeb jej matki. Przez całą uroczystość żałobną Malin próbowała uporządkować swoje emocje względem rodzicielki. Próbuje wzbudzić w sobie żal, odnaleźć odrobinę smutku. Prosto z pogrzebu jedzie do centrum miasta i rzuca się w wir pracy. Z trudem opanowuje nagromadzone w niej emocje, choć tak bardzo chciałaby się napić. Jak pamiętamy z poprzednich części, Malin znalazła się ośrodku odwykowym. Teraz próbuje stanąć na nogi. Czy śmierć matki i trudne dochodzenia pomogą jej w tym, czy raczej staną się wymówką od zachowania abstynencji?

     Śmierć bliźniaczek porusza cała okolicę, angażuje cały zespół detektywów. Mieszkańcy szaleją ze strachu, policja podejrzewa, że za wybuchem stoją organizacje terrorystyczne i może dojść do kolejnego ataku. Wydaje się niemożliwe, by ktoś celowo pozbawił życia dzieci. Śledztwo jest trudne, wiele hipotez, z których każda wydaje się naciągana. Detektywi przystępują do pracy, badają wszystkie możliwe tropy. Malin ciągle próbuje oswoić się ze śmiercią matki, jednak otwarcie testamentu tylko bardziej burzy jej już i tak rozchwiane życie. Okazuje się bowiem, że komisarz Fors ma brata. Malin przy każdym spotkaniu z rodzicami czuła, że między nimi wisi jakaś tajemnica, że zawsze coś pozostaje niewypowiedziane, ale brat? Tego się nie spodziewała. Malin nie potrafi wybaczyć ojcu, że przez tyle lat ukrywał przez dnia prawdę.

     Nieoczekiwanie w śledztwie pojawia się zwrot i Malin na chwilę może odwrócić swoja uwagę od spraw osobistych. Ktoś udusił leżącą w szpitalu matkę dziewczynek. Detektywi wybierają się w daleką podróż do Sztokholmu, by zbadać kolejne tropy. Malin tęskni za córką ciągle zastanawia  się czy jest dobrą matką. Nie wie jeszcze, że Tove podrobiła jej podpis i dostała się do wymarzonej szkoły. Sęk w tym, że szkoła ta jest daleko od Linköpingu. Czy teraz Malin zostanie zupełnie sama?

     Kolejna fantastyczna kryminalna opowieść. Komisarz Fors i jej perypetie. Wielowątkowe śledztwo, rozterki głównej bohaterki i nieoczekiwane zwroty akcji.

     Książkę czyta się naprawdę wyśmienicie. Mons Kallentoft utrzymuje klimat, którym zarażał nas przez wszystkie pory roku w poprzednich książkach z udziałem detektyw Fors. Ciągle pozwala nam, poprzez głosy zmarłych – sledzić, jakim torem podąża intuicja Malin. Wiemy też, że to nie koniec przygód pani komisarz, więc może jest szansa, że Malin wreszcie odnajdzie siebie.

Jolanta Sztejka
– – – – – –
* – Recenzja czwartego tomu opisującego losy Malin Fors jest naszą piątą publikacją z Monsem Kallentoftem i postaciami jego prozy w rolach głównych. Warto zatem przeczytać pozycje wcześniejsze:
– Netkulturowy wywiad z Monsem Kallentoftem -> tutaj
– Jarosława Kolasińskiego recenzja pierwszego tomu cyklu powieściowego szwedzkiego pisarza -> tutaj
– Jolanty Sztejki recenzja tomu drugiego -> tutaj
– Tej samej autorki recenzja tomu trzeciego -> tutaj
Niebawem recenzja piątego i ostatniego tomu.

Tags:

Zostaw odpowiedź