Rafał Klan: Na skórce banana, czyli Winston Churchill bez cenzury

15 marca 2012 14:100 komentarzy

Tom Hickman
Ochroniarz Churchilla
tyt. oryg.: Churchill’s Bodyguard
tłum.: Kamil Janicki
Replika 2011

 

     Tom Hickman napisał książkę opartą na wspomnieniach Waltera Thompsona, ochroniarza Winstona Churchilla. Któż by nie chciał zajrzeć za kulisy wielkiej polityki? Nawet tutaj, gdzie mieszkam, kiedy słyszę, że do mojego kilkunastotysięcznego miasteczka być może w maju przyjedzie prezydent wszystkich Polaków, to natychmiast zastanawiam się w którym miejscu stanąć z kamerą lub aparatem, żeby udokumentować prezydenta in flagranti. A tutaj proszę – nie trzeba być dziennikarzem, wystarczy być ochroniarzem. No, to może nie wystarczy – dobrze jest umiejętnie władać piórem lub klawiaturą i wszystko, co sie podejrzy, spisywać. Nie dla każdego los jest przychylny. Dla Thompsona był.

     Czytając książkę Hickmana, poświęconą jakby nie było Churchillowi, mam nieodpartą ochotę zaprzeczyć rozłożeniu akcentów. Ciekaw jestem rodzinnych relacji Thompsona. Wyobrażam sobie go, wracającego do domu po kilku dniach, które spędził na wiecach wyborczych. Pobitego, zmęczonego, wyczerpanego, zestresowanego – jak piszą. Bo wiece wyborcze w Anglii w latach trzydziestych XX wieku, to historie jak w starych gangsterskich filmach. Pogoń tłumu lub przeciwników politycznych za znienawidzonym kandydatem, gdzie do akcji wkraczają młodzieńcy z nożami, pałkami, demolując przy tym samochody, bijąc kogo popadnie. Jak przystało na ochroniarza, Thompson przyjmuje na siebie ciosy niezadowolonego tłumu, nie dosypia, a kiedy zdarzy się po kilkudziesięciu godzinach zdrzemnąć, Winston Churchill wpada w Chicago pod samochód. Zanim pojazd wyhamuje, ciągnie za sobą ciało Winstona i w efekcie ten trafia do szpitala, a Thompson – jak przystało na cień przyszłego premiera – zrywa się z łóżka i biegnie zająć swoje miejsce. Żeby tego było mało Churchill za chwilę zrywa się z łóżka szpitalnego i gotów jest kontynuować wieczór. Więc wyobrażam sobie powrót ochroniarza do domu, w którym któregoś dnia – książka o tym nie wspomina – nikt na niego nie czeka. Jak podaje Wikipedia, pierwsze małżeństwo Thompsona rozpada się w 1929 roku.

     Tom Hickman przedstawia losy Churchilla i jego ochroniarza, odsłaniając przede wszystkim mało znane wątki z życia tego pierwszego. Czyni to jednak w sposób szczególny. Gdziekolwiek Churchill nie pojawi się, cokolwiek się nie wydarzy w jego życiu mniej lub bardziej tragicznego, ze wszystkiego wychodzi obronną ręką. Narracja przypomina czarno-białe filmy, gdzie bohaterom zdarzają się absurdalne historie – a to cegła spadnie na głowę, a to człowiek pośliźnie sie na skórce na banana, ktoś wystrzeli w kierunku bohatera i zamiast głowę, strąci kapelusz. Życie polityczne i rodzinne kwitnie lub przeżywa kryzys, ale to co istotne w książce Hickmana, to podążanie za anegdotą, żartem sytuacyjnym, dzięki czemu możemy uchwycić prywatność Churchilla w najmniej spodziewanej chwili.

Rafał Klan


Tags:

Zostaw odpowiedź