15 lutego 2012 11:43
Zdrowie Wasze w gardła nasze (3): Szambo ciasne ale własne. I vice versa. Nieraz klniesz czytelniku na swoją klasę próżniaczą, zastanawiasz się skąd się tacy biorą? A odpowiedź jest prosta, prosta myślą Haszka (pamiętajmy jednak o alkoholu – piszę tak z obowiązku). Otóż, „w pewnej wsi tyrolskiej było coś około 60% idiotów, w sąsiedniej – 35%, trzeciej – 40% a w czwartej i piątej – 50 i 45 procent. Do tego dochodziły jeszcze inne wioski i miasteczka, gdzie kretyni stanowili większość, a wszystkie razem tworzyły okręg wyborczy, z którego posłem do parlamentu wiedeńskiego wybrano proboszcza z Sollenick – księdza Gloatza”. I to będzie ostatnie nazwisko jakie tu padnie, bo w związku z takim rozkładem wyborców przyjął się u nas zwyczaj posługiwania eufemizmami, to zamiast pisać łapówkarz piszemy i […]
Czytaj więcej ›
15 stycznia 2012 16:36
Wbrew pozorom nie będzie to felieton o twórczości Kazimierza Przerwy- Tetmajera… ale o poezji – niestety nie dla uszu – zawartej w atakujących nas z każdej strony spotach reklamowych. Telewizji prawie nie oglądam, jednak zdarza się, że czekając na rozpoczęcie programów informacyjnych na taki blok reklamowy się załapię. I aż się krew w żyłach gotuje, jak widzę te udręczone panie domu, zaharowujące się przy myciu okien, podłóg, praniu i sprzątaniu. Zaciekawia mnie, że owe panie zazwyczaj występują w jasnych ciuszkach, „ufryzurowane”, ale mniejsza z tym, o tym, że reklama niekonsekwentna i kłamliwa jest – powszechnie wiadomo. Zawsze wtedy na ułamek sekundy dopadają mnie wyrzuty sumienia, że jeszcze nie pozbyłam się swoich starych dresów. Ale, że to najczęściej reklamy cudownych środków czystości – nie zmieniajmy tematu. Panie domu godzinami […]
Czytaj więcej ›
16:36

Bądźmy szczerzy: chyba tylko najbardziej niepoprawni optymiści mogli przypuszczać, że na kartce, którą 18go kwietnia 2007 Michel Platini miał wyciągnąć z koperty, napisane będzie „Polska i Ukraina”. Najnowocześniejszy podówczas polski stadion, Arena Kielc, służył za obiekt drwin przyzwyczajonym do standardów Bundesligi Niemcom. A i tak o kilka długości odsadzał pozostałe rodzime obiekty piłkarskie, zdezelowane ruiny rodem najczęściej z głębokiego PRLu. Z polskich dróg, którymi to niby miały się przemieszczać dziesiątki tysięcy kibiców, kpili nie tylko nasi zachodni sąsiedzi. Kpiliśmy i my sami, podkreślając na przykład, że David Lynch inspirację do swego bodaj najsłynniejszego filmu czerpać musiał podróżując właśnie po naszych ubytkach w asfalcie. Za dopełnienie tego ponurego krajobrazu służył transport publiczny: rozklekotane, smrodliwe, wiecznie spóźnione pociągi; cuchnące, odrapane dworce; miniaturowe lotniska… Nieee. Zdrowy rozsądek podpowiadał, że to się po […]
Czytaj więcej ›
14 stycznia 2012 00:51
Z Michałem pracuję od kwietnia zeszłego roku. Ale na rozmowę z nim zdecydowałem się w listopadzie, tzn. rozmowę rejestrowaną przy okazji z kolei zarejestrowania przez Narodowe Odrodzenie Polski krzyża celtyckiego, orła w koronie z „rózgami liktorskimi” i „zakazu pedałowania”. W związku z tym, że Michał był jednym z założycieli koła Młodzieży Wszechpolskiej w Lesznie, a potem pełnił funkcję prezesa tegoż koła, a jeszcze później członkiem komisji rewizyjnej Ligi Polskich Rodzin był, uznałem, że warto z nim porozmawiać, ba!, rozmowę zarejestrować. Relację z tej rozmowy zamieściłem na blogu. Moi przyjaciele, a właściwie przyjaciel, wynalazł w sieci kilka zdjęć z czasów, kiedy Michał szefował lokalnemu kołu MP, organizując koncerty w Lesznie. Na zdjęciach widniał między innymi Wierzejski oraz osoby, które w geście wyciągniętej ręki, zaciskały pięści. To sprowokowało mojego przyjaciela do […]
Czytaj więcej ›
13 stycznia 2012 22:46
AUSTRIACKIE GADANIE (1) Nasz nowozwerbowany wiedeński korespondent nieuprzejmie donosi, że niedawno miał miejsce: IV zabór austriacki czyli obudź się Polsko (Kolejo Państwowo)! Za austriackim dziennikiem „Oesterreich” z 13 grudnia 2011 r. nieuprzejmie donoszę, że nieopodal Wiednia wydarzył się niecodzienny incydent. Otóż w niedzielę, 11 grudnia br., w miejscowości Wiener Neustadt Austriacy napadli na pociąg „Eurocity” relacji Warszawa – Villach i zatrzymali go. Właścicielem składu okazały się Polskie Koleje Państwowe, co wiele daje do myślenia i jednoznacznie świadczy o tym, że nad Dunajem tendencje do zaborczych zamachów na Polskę nadal się utrzymują. Ewidentnie mamy do czynienia z IV zaborem austriackim (drugiego nie było, a trzeci owszem, więc co szkodzi numerować po – nomen omen – kolei?). Zaborem mienia. A jaki był powód wrogiego kroku wiedeńskich władz? Oburzenie austriackich […]
Czytaj więcej ›
15 grudnia 2011 14:26
Pani Danuta Wałęsa wydała książkę. Wydawniczy PR nie ma tu wiele do roboty, taka rzecz sprzeda się bez jego udziału. Oto kolejna książka osoby znanej z życia publicznego. Piszą gwiazdy i gwiazdki, politycy i ich dzieci. Niektórzy nawet obdarzają się nawzajem książkami i autografami na oczach telewidzów. Nasi współcześni Herosi. Kultura masowa kształtuje specyficzną mitologię. Widać, bez mitologii się nie da. Ludzie pierwotni żyli w otoczeniu zjaw, duchów – a przecież ludzkość zakreśliła koło i formy życia społecznego zbliżają nas do kultur pierwotnych. Żyjemy w globalnej wiosce. Kto wie, może w tym właśnie tkwi sedno książkowej nadprodukcji. Wszak życie w wiosce (lokalne czy globalne) żywi się plotką. Może nasi Herosi nieustannie podglądani i szpiegowani wolą mieć nad tym kontrolę? I dlatego sami wypełzają z telewizora czy przez dziurkę […]
Czytaj więcej ›
14:25
Grudzień ubiegłego roku. Gdzieś w Polsce. Do rodziny Państwa K*. docierają wolontariusze Szlachetnej Paczki. Małżeństwo z czwórką dzieci mieszka na terenie ogródków działkowych. Do najbliższego przystanku autobusowego 2,5 km. Pan Marek cieszy się, że pracuje przy piecu… przynajmniej nie marznie. Pani Ania po urodzeniu Zuzi straciła pracę, od kilku lat nie może znaleźć nowej. Dorabia dorywczo przyszywając zamki, guziki.. Michaś i Asia kończą podstawówkę, Adaś chodzi do zerówki a Małgosia bardzo chciałaby do przedszkola, ale skoro mama nie ma pracy, to nie ma też na opłaty… zresztą, najbliższe przedszkole jest dość daleko. Rodzina K. opowiada o poprzednich świętach. Nie było tak źle, głodni nie siedzieliśmy… były pierogi z kapustą, śledź i ziemniaki. I zupa grzybowa – bo Pan Marek to zapalony grzybiarz. Pod choinką owinięta wstążką tabliczka […]
Czytaj więcej ›
14:23
Czołowi politycy (wygrani – Tusk, Kaczyński, Palikot) nie robią na razie nic sensownego, czy wartego uwagi (no może z wyjątkiem Prezesa Kaczyńskiego, który nie mógł przełożyć Ziobry przez kolano, więc go wyrzucił z partii). Nie będę więc tym razem zajmować się stroną ideologiczną czy też, fantazjami rzeczonych na temat transformacji państwa, krzyża, podatków itp. poczekamy – zobaczymy). Dziś bierzemy na tapetę styl. Nie ten polityczny, tylko estetyczny. Kolejność jak w sondażach. Zaczynamy! Donald Tusk Premier jest wierny dwóm barwom: grafitowi i grafitowi. W takich garniturach pojawia się najczęściej. Są one dobrze dobrane, choć trzeba przyznać, że sylwetka Tuska nie sprawia większych problemów, łatwo go ubrać. Ryszard Kalisz jest 5 wyzwaniem dla krawca… (a ubiera się wcale nieźle). Koszule oczywiście białe. Krawaty – uwaga, niespodzianka – grafitowe, ewentualnie niebieskie. […]
Czytaj więcej ›
14:22
Zdrowie Wasze w gardła nasze (2) czyli Emeryci, popierajcie władze czynem, umierajcie przed terminem! Niedawna kampania wyborcza pobiła wszystkie rekordy w wychodzeniu naprzeciw oczekiwaniom społecznym. Hasło było jedno: „Byczo jest!” a będzie jeszcze lepiej! Wprawdzie gdzieniegdzie gęgano, że może nie całkiem, ale… Słowem było tak, jak w Polsce przedwojennej. W końcu tradycja zobowiązuje. Ojciec opowiadał mi jak to w rzeszowskim Pan Starosta ubiegał się o reelekcję – cokolwiek to znaczy. Otóż, przyjechał do wsi, zebrano chłopów i i „słońce” przemówiło: – Chłopi, jak mnie wybierzecie, to zbuduję we wsi most! Biedne pospólstwo zamarło z wrażenia na taką łaskawość. Ale, że takim nigdy nie dogodzisz, jeden z nich spytał nieśmiało: – Jakże to tak Panie Starosto, u nas we wsi nie ma rzeki… Pan Starosta nie tracąc rezonu odpowiedział, wzbudzając […]
Czytaj więcej ›
14:21
PROTEST DO KOSZA czyli run and gun[1] pod bram(k)ą UW Pisząc w numerze dziewiątym Netkultury o fenomenie rodzimych oburzonych, H. Gaszek z lubością i niemałym znawstwem używa metafory koszykarskiego zagrania pick and roll. Sugeruje przy tym, że gdy owo zagranie przenieść z parkietu na grząski grunt stosunków społecznych w RP, pozycję „rollowanego” obrońcy zajmujemy (ekhem, ekhem) my, młodzi, zaś w roli „rollującego” centra występuje np. Duży Format. Przyznam szczerze, że jestem gorącym zwolennikiem pick and rolli. Co więcej, stawiać dodatkowej zasłony [2] Dużemu Formatowi nie zamierzam. Ba, skłonny byłbym zalecić autorom przytaczanej przez kol. Gaszka słodko-moralizatorskiej opowiastki kilka treningów w zakresie rollowania, albowiem ich występ wywołałby salwy śmiechu nie tylko w NBA, czy Eurolidze, ale nawet wśród klepiących pomarańczową piłkę po asfalcie dzieciaków. Niemniej, wydaje mi się, iż […]
Czytaj więcej ›