Archiwum maj, 2011

Jola Sztejka: „Możnych kochanie” – recenzja.

21 maja 2011 00:2715 komentarzy
Jola Sztejka: „Możnych kochanie” –  recenzja.

Trudno mnie przekonać do czytania książek historycznych. Po trosze wynika to chyba z mojej skromnej wiedzy, gdyż szczęścia w szkole do historyków z prawdziwego zdarzenia nie miałam, a po trosze z tego, że skoro już mam wybór to wybieram bardziej lubiane przez siebie gatunki – i wcale nie są to romanse. Choć, jeśli wrócić pamięcią do czasów licealnych to przecież Sienkiewiczowskie powieści czytałam niemal jednym tchem, więc może wygodniej jest mi zwalać winę na nauczycieli historii. Po raz kolejny dałam się zaskoczyć. Chociaż nim na dobre zatopiłam się w lekturze musiałam najpierw odrobić zaległą lekcję z historii. Odświeżyć pamięć wydarzeń z czasów panowania rodu Piastów. Przypomnieć sobie władców rządzących polskimi ziemiami. „Możnych kochanie” opowiada o wydarzeniach z czasów Ludwika Węgierskiego. Autor skupia się nie tylko na wydarzeniach historycznych z tej […]

Czytaj więcej ›

Zapylajmy! Czyli Netkultury nr 5.

18 maja 2011 10:432 komentarze
©Lucy Clark/Pixmac.com

Ach! Wiosna w pełni – jak powiedział niezmordowany Sekretarz Redakcji odgarniając we Wrocławiu śnieg z samochodu. Mimo anomalii pogodowych, które, jak nam tłumaczą uczeni klimatolodzy, są całkiem normalne, wszystko zieleni się, kwitnie i pyli na potęgę.

Gdy tylko otrzemy łzy z zaczerwienionych oczu i odetchniemy głęboko po kolejnym kichnięciu, ujrzymy cudowną wiosenną krzątaninę, usłyszymy wrzask ptasząt, basowy odgłos lotu majowych chrabąszczy a przede wszystkim radosne bzyczenie spracowanych pszczół, które niezmordowanie zbierają kwiatowy nektar niosąc przy tym pyłek ku czekającym z niecierpliwością pręcikom.

Tak dzięki ich trudowi rozkwitają nam sady i łąki zapowiadając jesienne rumiane jabłka i słoiki słońcem malowanego miodziku.

I my jak pszczółki uwijaliśmy się wśród kwiecia słowa pisanego niestrudzenie szukając najlepszych okazów, które wybraliśmy dla naszych Drogich Czytelników.

Mamy nadzieję, że uda nam się , toutes proportions gardées :), „zapylić” intelektualnie rzesze czytających, a słowa wypływające spod piór naszych Autorów rozkwitną w Waszych umysłach jak na wiosennej łące.

Porzucając jednak grafomańskie skojarzenia i wynurzenia Naczelnego przejdźmy do konkretów. Bo wiosna wiosną, maj majem, a Czytelnik czekać nie może. Ruszamy więc z wiosenną werwą.

Oto przed Państwem Netkultury numer piąty a w nim sporo atrakcji.

Czytaj więcej ›

Marek Rezler: Czy Wielkopolanie umieli konspirować?

Marek Rezler: Czy Wielkopolanie umieli konspirować?

CZY  WIELKOPOLANIE  UMIELI  KONSPIROWAĆ? cz. 1 – Od Gąsawy po Drzymałę   W czasie wielu prelekcji i spotkań z czytelnikami, słuchaczami, spotykam się ze sprawą oceny specyfiki Wielkopolski i jego mieszkańców. Można wtedy znaleźć sporo ciekawych wniosków i opinii – ale wiele zależy od osoby, która je wygłasza, od jej pochodzenia, zapatrywań i poglądów. Nie unikniemy wtedy aluzji do cech regionalnych, pojawią się stereotypy, slogany, nie zawsze sympatyczne anegdoty. Dotyczy to również Wielkopolan, którzy w oczach mieszkańców innych regionów rzadko postrzegani są jako dzielni żołnierze i konspiratorzy. Jest to rezultat nieumiejętności reklamowania swych poczynań przez nich samych, ale też… nieznajomości własnych dziejów. Stąd często spotykane, zwłaszcza w centralnej Polsce, opowieści o  powstańcach wielkopolskich, którzy nie zajęli dworca głównego w Poznaniu, bo biletów peronowych nie mogli kupić, a podczas okupacji hitlerowskiej […]

Czytaj więcej ›

Netkultura poleca: Wiesław Karasiński „Możnych kochanie”

Netkultura poleca: Wiesław Karasiński „Możnych kochanie”

Wiesława Karasińskiego poznałem kilka tygodni temu chociaż znam go przecież od sześciu lat. Właściwie znam od lat niejakiego Winricha, internetowego awatara Pana Wiesława. Spotkaliśmy się na literackim portalu Fabrica Librorum w  okresie złotego wieku literackiego internetu. Były to czasy, gdy portale literackie zaludniali niezwykle utalentowani twórcy, świetnie merytorycznie i warsztatowo przygotowani literaci, czekający na odkrycie i wejście w świat wydawniczy i szerszy obieg czytelniczy, czyli miejsca, które absolutnie im się z racji talentu należały i należą. Dzisiaj  złoty wiek amatorskiego Liternetu mamy już za sobą, ale w okresie swego największego rozkwitu Liternet pozwolił takim jak ja czytelnikom odkryć wiele literackich pereł i perełek.  Zdumiewający był potencjał kryjący się w szufladach pasjonatów pisania, na co dzień wykonujących wszelkie możliwe zawody i zajęcia świata. Trzymałem zawsze kciuki za to by mogli sobie […]

Czytaj więcej ›

Sławomir Olzacki: Rosjanie przyjeżdżają na wojenne cmentarze

Sławomir Olzacki: Rosjanie przyjeżdżają na wojenne cmentarze

  Tu spoczywają ich najdrożsi Cmentarz wojenny Grzanka w Makowie jest jednym z większych i piękniej położonych cmentarzy wojennych w Polsce. Pochowano na nim 17.500 radzieckich żołnierzy. Po Warszawie, Braniewie i Kędzierzynie jest to czwarty – pod względem liczby pochowanych żołnierzy – cmentarz w Polsce. Rzędy słupków z numerami, oznaczającymi ostatnie żołnierskie kwatery.  Cmentarz – jedno z ulubionych miejsc spacerowych makowian – jest bardzo ważnym miejscem dla rodzin pochowanych tu żołnierzy. Często szukają uparcie całymi latami, by przyjechać na grób syna, ojca, stryja. Przywożą ziemię z rodzinnych wsi, tablice nagrobkowe, cukierki. Żegnają z nimi, uspokojeni, że po latach odnaleźli grób. Cmentarz powstał w 1950 r. Pochowani na nim zostali żołnierzy radzieccy, którzy zginęli na  terenach powiatu makowskiego, przasnyskiego i częściowo ostrowskiego. Ekshumacja rozsianych na tym obszarze mogił rozpoczęła się w […]

Czytaj więcej ›

Wywiad Netkultury: Marek Grajek – Naprawdę blisko Enigmy.

Wywiad Netkultury: Marek Grajek – Naprawdę blisko Enigmy.

Z dr Markiem Grajkiem*, autorem książki Enigma. Bliżej prawdy rozmawiał** Jarosław Kolasiński. Jarosław Kolasiński: – Złamanie szyfru Enigmy skróciło drugą wojnę światową o kilka lat – stwierdził Andrew J. Clark, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Badań Kryptologicznych (IACR), przemawiając 10 listopada 2007r. podczas uroczystości odsłonięcia poznańskiego pomnika Rejewskiego, Zygalskiego i Różyckiego – polskich kryptologów, którzy złamali szyfr niemieckiej Enigmy. Ile jest prawdy w tej diagnozie? Marek Grajek: Alianccy historycy oceniają, że polski wynalazek skrócił wojnę o 2-3 lata. Spór o liczbę lat byłby akademicki w złym znaczeniu tego słowa i polegał na czystych spekulacjach. Wątpię, czy okazałby się on interesujący dla ludzi, których życie uratował sukces Polaków. JK: Będąc jednym z pomysłodawców uwiecznienia w spiżu sukcesu polskiego wywiadu z pewnością wie pan, czy gdziekolwiek indziej na świecie nasi naukowcy doczekali się pomnika? […]

Czytaj więcej ›

Z-M-P: Puchar naprawdę Sześciu Narodów

Z-M-P: Puchar naprawdę Sześciu Narodów

Zaczęło się z przytupem. I to takim solidnym. 5go lutego 2000 reprezentacja Włoch w rugby pokonała na Stadio Flaminio w Rzymie Szkocję 34-20. Był to pierwszy mecz Azzurrich w nieoficjalnych mistrzostwach Europy, a zarazem początek nowej ery w tych rozgrywkach – Six Nations. Wcześniej turniej nazywał się Home Nations i uczestniczyły w nim wyłącznie drużyny brytyjskie (Anglia, Walia, Szkocja oraz reprezentacja wyspy – wyspy, nie Republiki! – Irlandii), do których z czasem doszlusowała Francja, co spowodowało zmianę nazwy na Five Nations. Włączeniu Italii do tego elitarnego grona towarzyszyły spore kontrowersje, które dodatkowo przybrały na sile, gdy okazało się, że ów inauguracyjny triumf Włochów (dodajmy: nad ówczesnym obrońcą tytułu!) to były miłe złego początki. Azzurri przegrali wszystkie pozostałe cztery spotkania Six Nations 2000, z czego trzy naprawdę dotkliwie. Kompletem porażek zakończyły […]

Czytaj więcej ›

Portfolio miesiąca: Longin Pietras

Portfolio miesiąca: Longin Pietras

NATURA  MARTWA  ALE  NIEKONIECZNIE z Longinem Pietrasem dla Netkultury.pl rozmawia Anna Kolasińska Longin Pietras, do 19 – tego roku życia Legniczanin. Obecnie żyje, pracuje i fotografuje w Myszkowie na Górnym Śląsku. /Pełna netkulturowa galeria Longina Pietrasa – klik/ AK: Zacznijmy od banału: co daje ci fotografia? Czym dla ciebie jest i do czego służy? LP: Fotografia to coś co pozwala złapać oddech i oderwać się od codziennych frustracji, takie weekendowe antidotum na całotygodniowy stres! Kiedy trzeba odreagować zdrowo, w kontakcie z naturą na tzw. łonie, pakuję sprzęt, plecak na plecy i w drogę…”łapać” landszafty, muszki, kwiatuszki. Ale kiedy jest czas na mniej ekologiczne „psychiczne odtrucie”, umawiam się na seanse zdjęciowe z udziałem wytrawnej whisky i mojego kolegi Romana, którego zbiory staroci pozwalają na realizacje moich „martwonaturowych” wizji… Ostatnio udało mi się […]

Czytaj więcej ›

Katarzyna Rymarz: Femme fatale (4) – Współczesny wizerunek femme fatale

Katarzyna Rymarz: Femme fatale (4) – Współczesny wizerunek femme fatale

Współczesny wizerunek femme fatale Wizerunek femme fatale wpisał się już na stałe w kulturę i wyobraźnię masową. W jaki sposób jest w niej obecny? Napotykamy go częściej, niż moglibyśmy przypuszczać, choćby w  reklamach prasowych i telewizyjnych. Co interesujące, jest on ciągle żywy, ewoluuje w pop-kulturze i podlega różnym transformacjom w sztuce wysokiej. Jest wciąż kontrowersyjny i skłaniający do refleksji. Być może, stanowi wyraz jakiejś odwiecznej prawdy, która tkwi w nas wszystkich? Kobietę fatalną z męskiego punktu widzenia pokazywało między innymi malarstwo modernizmu, natomiast w sztuce współczesnej niejednokrotnie kobieta ukazuje kobietę w odniesieniu do stereotypu femme fatale. Kobieta fatalna w kulturze masowej W dobie postmodernizmu, rzeczywistość zdominowana jest przez wizję świata wykreowaną przez media. Przyjmuje się, że wyczerpały się tzw. metanarracje w rodzaju: religii, sztuki, systemu politycznego, które dotychczas z powodzeniem […]

Czytaj więcej ›

Inka Walkowiak: Recepta na czytanie

/fot. Anna Kolasińska, psa ogonem odwrócił ktoś inny. Jeszcze się nie przyznał/

Dlaczego Polacy nie czytają? To pytanie jest pozbawione racji bytu – skoro według statystyk większość nie czyta, każdy z tej większości sam sobie odpowie. Oczywiście, można założyć, że pytanie zadaje przedstawiciel czytającej mniejszości, ale po pierwsze, co mu do tego, po drugie – jeśli nawet dojdzie do wymiany poglądów na linii czytający – nieczytający, dyskusja odbywać się będzie na dwóch niemających punktów wspólnych płaszczyznach. Natomiast, czy taki stan rzeczy jest dobry i czy  jako społeczeństwo powinniśmy się kwestią nieczytania zadręczać, to już zupełnie inna para kaloszy. Jacek Gulanowski w artykule „Gutenberg umarł!” – na łamach Netkultury, gdzieś tu w kolumnie obok – usiłuje problem bagatelizować. Odwraca kota ogonem (i to kilkakrotnie), a czyni to tak przekonująco, że omal uległam czarowi jego wywodów i prawie byłabym uwierzyła, że ma rację. Zabawa […]

Czytaj więcej ›