Portfolio miesiąca: Renata Szczepanik
LUDZIE CZYLI TAJEMNICZOŚĆ
z Renatą Szczepanik dla Netkultury.pl rozmawia Anna Kolasińska
Anna Kolasińska: Kimże jest ta Renata Szczepanik?
Renata Szczepanik: Urodziłam się dawno, nigdy nie uczyłam się fotografii choć zdarzyło mi się uczestniczyć w warsztatach jak np. po wygraniu Gran Prix Formy Kształty Perspektywy w KSF. Znajdziesz moje prace na www.szarareneta.carbonmade.com. Znacznie więcej na pewno można pooglądać na http://zasada.plfoto.com czy na digarcie. Niebawem przyłożę się również do bloga, w którym chciałabym poopowiadać o starych aparatach i fotografii otworkowej… ale zbieram się do tego dopiero. Nie mam dzieci, kocham Adriana i Patrycję…
AK: Po której stronie barykady jesteś w wojnie „cyfry” z „analogiem”?
RS: Dla mnie nie istnieje taka wojna – po prostu różne zdjęcia w zależności od chęci uzyskania danego efektu robi się odpowiednim i dobranym sprzętem. Uwielbiam fotografię analogową i to ona jest dla mnie tą „artystyczno-duchową”, ale ciężko mi wyobrazić sobie robienie zleceń komercyjnych analogiem /śmiech/
AK: Fotografia to twój zawód? Pasja? Hobby?
RS: Nic z tego. I tak naprawdę sama sobie nigdy nie odpowiedziałam na to pytanie więc… robię unik.
AK: Kiedy, jak i dlaczego zaczęłaś fotografować?
RS: Klasycznie …. W głębokiej podstawówce dostałam zenita 122, który był wtedy produkcyjną świeżynką i pooooszłłło!
AK: Dlaczego portret, a nie choćby półmetrowe żuczki?
RS: Przyrodę uwielbiam czuć, być w niej – również fotografować, ale to ludzie przyciągają mnie swoją tajemniczością… Chyba tylko góry mają w pochmurny dzień taką nieprzeniknioną dziwność lub nocne morze, jak ludzie. I to właśnie lubię w fotografii portretowej. To jest w jakimś sensie zmierzenie się z kimś. Gra trochę nierówna, bo ja mam broń, tarczę, za którą mogę się schować (aparat), a która może odkryć coś w modelu, o czym jeszcze on nie wie, a może też nie chce, by to wyszło (i nie mówię tu jedynie o wyglądzie). Ale kocham również landszafty i mam nadzieję, że będę z nimi również kiedyś kojarzona.
AK: Co to jest fotografia portretowa? Tylko uwiecznienie tego, co widać gołym okiem, czy coś więcej?
RS: Takie fotki, co prezentują tylko to, co na pierwszy rzut oka widać, to nie portrety tylko ziew… Jak kartkowanie kolorowego pisma o niczym. Udana fotografia portretowa mówi dużo o osobie na niej przedstawionej.
AK: Kto ci pozuje – zawodowcy czy amatorzy?
RS: Jeśli robię zdjęcie dla mojej przyjemności, to modelami są znajomi – raczej bliscy.
AK: Jacy fotograficy inspiruję cię w twojej pracy? Czy może owych inspiracji szukasz gdzie indziej?
RS: Uwielbiam Witkina, ale nie inspiruję się nim, ani innymi fotografami – generalnie to raczej sztuka filmowa jest mi bliższa w tym względzie – zresztą często słyszę komentarze do moich zdjęć „filmowe” i jest to miłe dla mnie. Polański, Francois Ozon, Hass, Aronofsky – to ich kreowanie obrazu mnie bardziej „rusza”.
AK: A Borowczyk nie? Przynajmniej kilka znanych mi twoich zdjęć „leci Borowczykiem”, na przykład to zatytułowane „Ki Czen IsLAND”.
RS: To miała być seria o kurach domowych – tj. o kobietach , które kurami nie chcą być… a jedyną inspiracją były pióra z podgórskiej kwiaciarni.
AK: Faktycznie – dostrzegalna jest „filmowość twoich”. Zgoda. Ale co mam zrobić z moim wrażeniem, że jedna z twoich „damskich twarzy” /Cobra Killer/, to dla mnie coś jakby en face tej pani, którą Podkowiński w „Szale uniesień” uwiecznił. Z kolei kilka innych twoich zdjęć bardzo „olgoboznańsko” odbieram. I co ty na to?
RS: I tu też nie „wszechznany” „Szał uniesień” a raczej szał poznania Ehi (Katariny Baitinić), która jest nie tylko rewelacyjną modelką, ale fantastyczną fotografką, moim zdaniem.
AK: A Kraków? Ma dla Ciebie znaczenie i wpływa na charakter twoich prac?
RS: Ja jestem z Końskich i tam powstało kilka z tych portretów, które tu można zobaczyć, część w Łodzi. Nawet landszaftów typowo krakowskich nie robię , choć mieszkam tu od 13 lat…
AK: Prezentujesz swoje prace również na portalach fotograficznych. Dlaczego? Chodzi o pokazanie fotografii większemu gronu ludzi, czy jeszcze o coś? O szlifowanie warsztatu?
RS: Raczej o poznawanie ciekawych ludzi…, od których można się dużo nauczyć, ale raczej na żywo już, nie w świecie wirtualnym… Tu pozdrawiam wszystkich ukochanych znajomych z portali.
AK: Czy zgadzasz się z twierdzeniem, że w dobie fotografii cyfrowej „pstrykać każdy może”?
RS: Może i… niech pstryka! Lepiej pstrykać niż strzelać – mnie to nie przeszkadza, że ktoś ma zapchane dyski, a często właśnie przez możliwość pstryku np. telefonem powstają reportaże najbardziej czyste.
AK: Czy wyobrażasz sobie sytuację, w której przestajesz fotografować czy też nie?
RS: Milion razy mówiłam sobie, że to pieprzę i więcej nie focę, to jest jak z odchudzaniem… i tak jak poczujesz smażoną rybkę na promenadzie przy morzu, to odpuszczasz i znów… i znów… i znów… Bez końca…
AK: Życzę Ci owego „bez końca”, bez umiaru, w zgodzie ze sobą samą. Powodzenia, Szara.
rozmawiała Anna Kolasińska
***
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
Wszystkie zdjęcia stanowią własność Autorki i umieszczone są na stronie Netkultury na zasadzie licencji niewyłącznej. ©Renata Szczepanik 2011. Wszelkie prawa zastrzeżone.
19:47
lubię to 🙂
19:50
dopszz…. ja bym chciała sprostować , że mój portret to nie autoportret tylko zdjecie wykonane przez Adriana aseptycznego Błachuta ….. :/
23:21
Excusez-moi:) Już poprawione.
Co złego, to nie my. Ewentualnie oni;)
A te zdjęcia – uch….
08:22
git :}
21:26
🙂
21:30
jestem oczarowana 😉
01:17
jestem z ciebie dumna stara kolezanko:)
02:36
świetnie ze sie dzieje:)
08:28
fajny wywiad
09:23
sobie poczytałem :)i spełniłem 😉
12:45
;]
14:48
całkiem nieźle, fajne zdjęcia:)
17:56
AK, dobra jesteś:)
10:13
super foty !
12:11
Na stronie głównej link do portfolio, na dole. Przypominam chaotycznym:) Dzięki, Szara, raz jeszcze:)
15:53
🙂
…i niech się nie odchudza.
18:49
hehe :} thx
20:00
Piękna Kobieta robi piękne zdjęcia… podziwiam od dawna i życzę samych sukcesów…:)
00:43
a ja dzisiaj nie wiem czemu pomyslałem jak razem jechalismy pociagiem do tomaszowa, wrzucam w google i sie okazuje że tak pieknie sie nasza Renatka (nie wiem czemu szara) rozwija, gratulacje