Jolanta Sztejka: W labiryncie słów

20 lutego 2011 10:190 komentarzy

Salman Rushdie

 Luka i ogień życia

tyt. oryg.:  Luka and the Fire of Life

tłum.: Michał Kłobukowski

Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2010

 

 

     „Oby zwierzęta przestały cię słuchać, a twoje własne płomienie strawiły twój głupi namiot!”- takie słowa wykrzyczał dwunastoletni Luka, nieświadom konsekwencji, jakie wywoła ten gniewny okrzyk. Salman Rushdie po raz kolejny przypomina, że słowa wielką mają moc, lecz może im jej nie wystarczyć, aby zdołały się cofnąć. Unieważnić.

 

     Co pchnęło Lukę, młodszego syna Raszida Khalify do rzucenia takiej klątwy? Wracając ze szkoły ujrzał paradujący ulicami cyrk, zmierzający ku rzece, by rozbić tam swój namiot. Widok przygnębionych zwierząt poruszył młodzieńcze serce, a smutne oczy zamkniętych w klatce psa i niedźwiedzia zasiały w sercu Luki ogromny żal. Rozgniewany chłopiec postanowił przeciwstawić się wykorzystywaniu zwierząt, nie wiedząc jak bardzo prorocze okażą się słowa jego przekleństwa.

 

     Do tej pory Luka bardzo zazdrościł swojemu starszemu bratu tajemniczej przygody, w której ten brał niegdyś udział. Nie wiedział dokładnie, co przydarzyło się Harunowi („Harun i morze opowieści”), ale żądny przygód, z całego serca pragnął przeżyć coś równie fascynującego.

I udało się.

 

     Aby przywrócić ojcu pełnię życia, dwunastoletni Luka wyruszył do zaczarowanego świata, by wykraść Ogień Życia. W podróż zabrał swoich przyjaciół ocalonych z cyrku: niedźwiedzia zwanego Burkiem oraz Psa o imieniu Miś. Cała wyprawa to jakby odzwierciedlenie gry komputerowej, gdzie Luka może zebrać odpowiedni „zapas żyć” i pokonując kolejne przeszkody przejść do kolejnych etapów tej niesamowitej podróży w czasie. Fikcyjna kraina, którą przemierzał Luka pełna była mitycznych, „emerytowanych” już bogów, Słoń-Ptaków pamiętaków, ryb wirówek i innych niesamowitych postaci. Nie brak motywów znanych nam z innych opowieści, takich jak latający dywan, czy nawet mitologiczna postać Prometeusza, który w bajce Salmana Rushdie znalazł swoje pięć minut.

Uzbrojony w licznych przyjaciół Luka uparcie dążył do celu. Od tego, czy wykradnie Ogień Życia zależał bowiem żywot jego ukochanego ojca.

 

     Dość często można się w tej opowieści natknąć na iście filozoficzne rozważania: „Przeszłość zawsze będzie trwać, a Przyszłość także już istnieje” lub „pozory mylą a świat nie zawsze jest taki, jaki się wydaje”. Autor skłania do zastanowienia nad tym, co nas otacza, co jest ważne i jakie znaczenie mają słowa – o czym często zapominamy.

 

     Wielki plus dla autora (i tłumacza) za ciekawe zagadki i fantastyczną grę słowami: w mieście szczurów, rządzonym przez „szczurządcę” możemy natknąć się na „Reszczurację” i „Szczuratusz”. Już czytając wcześniej o przygodach Haruna, stałam się fanką „Działań przez Swą Zawiłość Niewytłumaczalnych”.

 

     Minus stawiam za ten fragment bajki: „- Zamiast fiutka też ma węża- z zachwytem stwierdził Luka. – Ale numer: fiutek- wąż! Czegoś takiego jeszcze nie widziałem.”

Nie komentuję, otwieram pole do dyskusji.

 

Jolanta Sztejka

Tags:

Zostaw odpowiedź