Małgorzata Maciejewska: Sputnikiem w krainę filmu

15 stycznia 2012 16:370 komentarzy

      Co sobie wyobrażacie, kiedy słyszycie słowo „sputnik”? Bo ja od dwóch lat przede wszystkim myślę o przytulnej sali kinowej. Zwłaszcza, jeśli słyszę to słowo zimą, zwykle w okolicach grudnia- stycznia. Dlaczego? Ano dlatego, drogie wilki i zające, że „imieniem” tej astronomicznej machiny nazwany został Festiwal Filmów Rosyjskich. Nie słyszeliście o nim? Nic dziwnego, wszak festiwal ruszył niedawno, w 2007 roku, jako małe wydarzenie, do przygotowania którego organizatorzy, jak czytamy na stronie Festiwalu, przystępowali „z wielką ostrożnością”. Po latach ciszy,  polskie sale kinowe zostały otwarte – no dobrze, uchylone – dla filmów rosyjskich nie tylko z ostatnich lat.

/źródło - mat. prasowe/

    Okazało się, że festiwalowe filmy obejrzała masa widzów! Jak piszą organizatorzy, „Celem Festiwalu jest zaprezentowanie jak najszerszej publiczności największych osiągnięć rosyjskiej kinematografii. Podczas Festiwalu pokazywane są zarówno dzieła mistrzów kina rosyjskiego, jak i produkcje młodego pokolenia reżyserów, a także filmy dla dzieci”. Słusznie! Wszak niełatwo dziś w przeciętnym kinie obejrzeć rosyjski film, A przecież film rosyjski to nie tylko schody odeskie, Michałkow i kreskówki. Rosyjski film to przede wszystkim doskonałe rzemiosło – świetny montaż, zdjęcia, nowe rozwiązania kompozycyjne, doskonała gra aktorska. A także – o czym można było przekonać się przy okazji każdego z tegorocznych filmów – świetna obsada. Nie tyle gwiazdorska, ile doskonale przygotowana i świetnie dobrana do postaci, nawet pod względem wyglądu.

      Jak piszą organizatorzy, „obrazy te w niczym nie ustępują filmom zachodnim, jednak mimo swej niezaprzeczalnej wartości niezwykle rzadko mają okazję gościć na polskich ekranach”. Słusznie. Kino zachodnie jest na wyciągnięcie ręki, w każdym kinie. Warto więc spróbować choć raz przekręcić kinowy fotel i skierować wzrok w stronę Rosji. Sputnik to bowiem także spotkania z filmowcami, debaty, koncerty, wystawy… A potem „trasa filmowa” po kinach studyjnych w wielu miastach Polski. Sprawdźcie więc, czy za kilka dni Sputnik nie wyląduje i u Was!

      Jestem pewna, że każdy znajdzie coś dla siebie. „Filmowa” część jest zawsze bardzo zróżnicowana. Tak jest i w tym roku. Obok klasyki obejrzymy film na motywach legendy, coś „eksperymentalno”-animowanego i współczesny dramat.

      Szczególnie gorąco polecam trzy filmy: „Żyła sobie baba”, „Do widzenia chłopcy” i „Palacza”.

/źródło - mat. prasowe/

      „Żyła sobie baba” to coś dla studentów etnologii, kulturoznawstwa, antropologii i miłośników folkloru… a także romantyków, którzy lubią baśnie. Choć taka baśń to nie baśń… Opowieść, choć oparta na poetyckiej legendzie, nie kończy się szczęśliwie i nie jest zbyt przyjemna. Została właściwie pozbawiona całej swej poetyckości, nierealności, cudowności. To, co fantastyczne, zostało zredukowane do minimum. To, co zwyczajne, brutalne, codzienne – pokazane z niemal złośliwą precyzją. Z drugiej strony – jest to wspaniała opowieść o wyłamywaniu się z patriarchatu i mozolnego przedzierania się w stronę równouprawnienia. Film można oglądać trochę jak baśń o Kopciuszku – z tym, że kwestia księcia i życia długo, długo i szczęśliwie nie jest wcale taka prosta… Główną bohaterkę poznajemy w, wydawałoby się, najszczęśliwszym momencie życia, czyli w dniu własnego ślubu. Wszystko jest świetnie, pięknie, bogato, a kiedy przychodzi moment wypełnienia obowiązku „nocnoślubnego”, sprawa zaczyna się komplikować… Plus przepiękne kostiumy, świetna scenografia i spójna, „życiowa” historia, po pozbawiona elementów ironicznych, a czasem bardzo gorzkich.

      Druga propozycja to „Palacz”. Wartki, świetnie zmontowany, współczesny… film drogi. Bohaterowie bez przerwy się przemieszczają, wędrują przez zaśnieżone mosty, parki, ulice, podwórka. Wędrują do domów, do sklepów; do barów, do znajomych. Ich wędrówki równoważy palacz – czuwający nad ogromnym piecem całą dobę i mieszkający na stałe w kotłowni stary Jakut. Jego życie jest spokojne i unormowane. Zajmuje się niemal wyłącznie doglądaniem ognia i mozolnym pisaniem książki. Odwiedzają go za to same indywidualności. Jest i dzielny stróż prawa, i dwie dziewczynki, które przychodzą patrzeć na ogień; palacza odwiedza córka, współwłaścicielka firmy szyjącej i sprzedającej futra. Postaci, choć pozornie nie mające ze sobą nic wspólnego, łączy układ, tak misterny i tak rozległy, że trudno do pojąć. A jednak, jest to możliwe, niestety tylko w obliczu śmierci…

/"Palacz" - żródło - mat. prasowe/

„Palacz” to film przejmujący, wstrząsający – nie tyle ze względu na fabułę czy kreacje bohaterów, ale właśnie na wszechobecność śmierci. Nie omija ona nikogo, ani chciwych i zawistnych, ani pięknych kobiet; ani bogatych i bezwzględnych, ani spokojnych i niewidocznych mężczyzn. I pozostaje to niepokojące długo pytanie – czy film to tylko gra, satyra, czy może ledwo tylko wyolbrzymiony obraz rzeczywistości?

      Trzecia pozycja to film z 1982roku, „Do widzenia chłopcy”. Opowieść o przyjaźni, miłości, obowiązku, zaszczycie; o tym co dobre i co złe, godne i hańbiące. W życie trzech chłopców – młodzieńców raczej – z niewielkiej, nadmorskiej miejscowości, powoli, acz nieuchronnie, wkracza wojna. Obserwują jej pierwsze przejawy, pierwsze niepokoje, pierwsze zmiany. Wreszcie zostają zmuszeni do stawienia jej czoła, na dodatek – Osobno…

      Historia prosta, ale znów – świetnie skonstruowana. Każdy z chłopców ma inny charakter, upodobania; każdy pochodzi z innej przestrzeni społecznej. Dla każdego wkroczenie w dorosłe życie to powód do radości, dowód męstwa i dorosłości; sprawdzian. Jednak jest to też przymusowe rozstanie – z ukochaną dziewczyną, z miejscem znanym od dziecka, z morzem; wreszcie – z najlepszymi kolegami od dziecka. I te twarze, chłopięce, pełne entuzjazmu, ale i głęboko skrywanej obawy, zostaną w pamięci jeszcze długo, razem, ze wspomnieniem o ich losie – znów trochę jak z legend o trzech braciach. A trochę jak od Bułata Okudżawy.

      Polecam Sputnik szczególnie  tym, którzy chcą doskonałego warsztatu i dobrej, mocnej historii. A przede wszystkim tym, którzy, znużeni hollywoodzkim blichtrem i polskimi marnymi komediami oraz twarzą Roberta Więckiewicza – pragną uroku prawdy i prostoty.

Małgorzata Maciejewska

.
.
.

 SPUTNIK w styczniu:        

Białystok FORUM 13-19.01.2012
Białogard
CENTRUM 20-22.01.2012
Błonie
CENTRUM KULTURY 24-26.02.2012
Bydgoszcz
KINO STUDYJNE MIASTA BYDGOSZCZ (MCK) 16-22.01.2012
Gdańsk
ŻAK 6-12.01.2012
Kielce
MOSKWA 13.01-19.01.2012
Koszalin
KRYTERIUM 30.12.2011-4.01.2012
Kórnik
KÓRNICKI OŚRODEK KULTURY 2-4.03.2012
Kraków
KINO POD BARANAMI 17-23.02.2012
Lądek Zdrój
CENTRUM KULTURY I REKREACJI 3-5.02.2012
Legnica
PIAST 13-19.01.2012
Michałowo
GMINNY OŚRODEK KULTURY 27-29.01.2012
Nowy Sącz
SOKÓŁ 17 – 23.02.2012
Ostrowiec Świętokrzyski
KINO ETIUDA 23-29.03.2012
Płock
NOVEKINO PRZEDWIOŚNE 15.01-15.02.2012
Słupsk
REJS 11-15.01.2012
Szamotuły
HALSZKA 14-16.01.2012
Środa Wielkopolska
KINO BASZTA 18-20.01.2012
Świecie
CENTRUM KULTURY FILMOWEJ KINO STUDYJNE WRZOS 07-12.02.2012
Wągrowiec MDK 13-15.01.2012
Wrocław
DOLNOŚLĄSKIE CENTRUM FILMOWE 13-19.01.2012

Tags:

Zostaw odpowiedź